czwartek, 4 lipca 2013

Alterra, olejek pielęgnacyjny Granat i awokado

Kolejny letni dzień obfitujący w upał. Lubię słoneczne dni, ale jednak taka pogoda jak dzisiaj potrafi umęczyć. Zbliża się godzina 10, więc nie chcę myśleć jak będzie koło 12. Ten post piszę ze szklanką wody w zasięgu ręki i w bliskim sąsiedztwie wiatraka ;).

Pierwszy (i chyba nie ostatni dzisiaj post) dotyczy olejku z Alterry Granat i Awokado.
Używałam też z tej serii olejku antycellulitowego Brzoza i Pomarańcza oraz olejku Limetka i Oliwa (chociaż pewna nie jestem bo widzę, że jest też wersja Limetka i Aloes - w każdym razie używałam któryś z tych wariantów). Z tych trzech uważam, że ten który opisuje dzisiaj jest z nich najgorszy, ale też świetny pod kątem działania. Po prostu nie podpasował mi jego zapach. 



ALTERRA NATURKOSMETIK, OLEJEK PIELĘGNACYJNY GRANAT I AWOKADO (PFLEGEOL, GRANATAPFEL & AVOCADO)



Informacje od producenta: 
Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Olejek pielęgnacyjny Alterra z wyjątkowym olejem z owoców granatu* i bogatym awokado w sposób wyraźny odświeża skórę i pielęgnuje ją szczególnie łagodnie. Wartościowy olej z pestek granatu* w połączeniu z olejem rycynowym i olejem z jojoby* rozpieszczają intensywnie skórę i pozwalają jej zachować sprężystość. Kompozycja oleju z awokado, migdałów i oleju sezamowego dostarcza dodatkowej porcji ochrony i pielęgnacji. Skóra sprawia wrażenie zregenerowanej i długotrwale wypielęgnowanej.
*z kontrolowanej biologicznie uprawy
Stosowanie: Po prysznicu nałożyć niewielką ilość na wilgotną jeszcze skórę i delikatnie wmasować.
Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.


Skład: Glycine Soja Oil*, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Zea Mays Germ Oil, Sesamum Indicum Seed Oil*, Vitis Vinifera Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil*, Parfum**, Persea Gratissima Oil, Punica Granatum Seed Oil*, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Triticum Vulgare Germ Oil, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Linalool*
* z kontrolowanej biologicznie uprawy
** z naturalnych olejków eterycznych


Cena regularna: 13-14 zł
Pojemność: 100 ml








Te olejki z Alterry to według mnie niezwykle udane produkty. Rewelacyjnie działają, można ich używać wielofunkcyjnie i mają naturalne składy. Przyznam szczerze, że ja nie przykładam uwagi do składów kosmetyków, ale kiedy wiem, że dostarczam skórze czegoś naturalnego z pewnością nie jest to złe :). Cena olejków jak na kosmetyki wykonane prawie wyłącznie z olejków jest niewygórowana. Dostępne są one w szklanych buteleczkach z odkręcaną nakrętką. Olejki przyjemnie pachną i działają świetnie, ale nie są zbyt wydajne. Dostępnych jest kilka wersji zapachowych: Limetka i Aloes, Limetka i Oliwa, Migdały i Papaja oraz Brzoza i Pomarańcza (ten produkt ze względu na to, że jest to olejek antycellulitowy jest nieco droższy).

A co mogę powiedzieć o tym konkretnym olejku Granat i Awokado? Tak naprawdę kupiła go moja siostra, a ja użyłam go kilka razy. Nie używałam go na ciało ani na włosy, bo dla moich włosów które dość szybko się przetłuszczają olejek nie byłby dobrym wyjściem a z kolei do używania na ciało byłoby mi go szkoda. Tego limetkowego używałam na ciało i cudownie nawilżał skórę, wygładzał i sprawiał, że była jędrna i niezwykle miękka (ten pewnie działałby podobnie). Tylko, że przez jakiś czas skóra jednak była taka tłustawa, a mi nie chce się nigdy specjalnie wmasowywać żadnych oliwek i olejków :). Teraz gdybym kupiła go pewnie użyłabym go dla lepszego poślizgu masażera z Avonu, który pokazywałam tutaj: http://cosmeticsandwoman.blogspot.com/2013/05/gadzety-do-pielegnacji-ciaa.html



Olejku Granat i Awokado używałam w dwojaki sposób:
1) jako dodatek do peelingu kawowego

Robiąc peeling kawowy często nawet tej kawy nie zaparzam tak jak powinno się robić tylko mieszam kawę z czymkolwiek co jest pod ręką - cukrem, dowolnym żelem pod prysznic, oliwą z oliwek, oliwką czy właśnie takim olejkiem jak ten czy jeszcze czymś co akurat się nawinie. Dodatek tego olejku sprawił, że skóra była miękka, odżywiona i nawilżona.
2) jako bazę pod peeling do dłoni

Takie przeznaczenie olejków i oliwek wymyśliłam biorąc przykład z zabiegu "Satynowe dłonie" firmy Mary Kay. W skrócie powiem, że najpierw nakłada się na dłonie krem zmiękczający skórę (formuła kremu zawiera m.in. trójglicerydy oleju sojowego, wazelinę oraz woski pszczele i roślinne, które zmiękczają skórę i zapobiegają utracie wilgotności). Ten krem wmasowuje się w skórę i przyjemnie on natłuszcza dłonie. Później na ten krem nakłada się peeling myjący do rąk (peeling delikatnie oczyszcza skórę i złuszcza obumarły naskórek, dzięki czemu skóra staje się delikatniejsza i lepiej wchłania Krem Regenerujący. Może być stosowany wielokrotnie w ciągu dnia) i również wmasowuje się go w dłonie po czym spłukujemy go wodą. Peeling jest genialny także na skórę ciała. Na zakończenie zabiegu używamy regenerujący krem do rąk (formuła bogata w witaminę E i alantoinę opóźnia efekty starzenia się skóry i wpływa na jej uelastycznienie). Skóra dłoni po takim zabiegu jest jak nowa! Delikatna, gładka i naprawdę satynowa. Niestety cały zestaw kosztuje 149 zł. Wystarcza na wiele użyć i jest wydajny, ale jednak nie jest to mało dlatego poszukałam innej alternatywy.  Wmasowuję w dłonie olejek chociażby ten opisywany z Alterry czy też oliwkę, później nakładam jakikolwiek peeling (do twarzy, do stóp, do ciała czy też resztki kawowego) i spłukuję tę mieszankę z dłoni. Efekt nie jest tak spektakularny jak po zabiegu Mary Kay, ale moja wersja również wygładza skórę dłoni, poprawia jej wygląd i nawilża. Olejki Alterry są idealne do tego celu, ponieważ cudownie odżywiają dłonie i nawet bez peelingu skóra po ich użyciu lepiej wygląda.

Reasumując polecam te olejki wypróbować wszystkim, którzy ich nie próbowali. Są skuteczne i naturalne. Czasami bywają w promocji za 10 zł i warto z tego skorzystać. Chociaż przyznam szczerze, że ostatnio w swoim Rossmannie widziałam tylko olejek antycellulitowy i jeden z tych "zwykłych". Na KWC któraś dziewczyna pisała, że ten o którym dzisiaj pisze został wycofany. W kratkę w sumie widzę te olejki w drogerii - raz mniej, raz więcej. Nie wiem z czego to wynika. W każdym razie polecam te olejki, tym bardziej, że wiem, że internautki używają tych olejków na różne sposoby: do pielęgnacji ciała, włosów, dłoni, stóp i twarzy. Dla każdego coś dobrego, więc czemu nie ;).
Olejek Granat i Awokado nie stał się moim faworytem ze względu na zapach. Taki słodki i męczący dla mojego nosa, ale jako dodatek do peelingu lub baza pod peeling zapach nie był problemem. Ze względu tylko na zapach nie oceniam go na 10.


Ocena: 9/10
(za rewelacyjne działanie!)




2 komentarze:

  1. Jak tylko wykończę olejkowe zapasy, muszę kupić któryś olejek z Alterry. Niedawno widziałam je w Rossmannie w promocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko kiedyś te olejki były tańsze, a teraz zmienili opakowanie na takie z pompką i niestety cena poszła troszkę w górę :).

      Usuń