Łączna liczba wyświetleń

piątek, 20 grudnia 2013

Kallos Cosmetics, regenerujący krem do rąk GoGo

Na ten krem do rąk (podobnie jak i na balsam do ciała GoGo) skusiłam się zamawiając produkty do włosów z Kallosa z których jestem bardzo zadowolona i postaram się napisać o nich kiedyś odrębny post. Pielęgnacja ciała nie wyszła jednak już tak dobrze firmie jak pielęgnacja włosów. Dlaczego? O tym przeczytacie poniżej - zapraszam do lektury :).



KALLOS COSMETICS, REGENERUJĄCY KREM DO RĄK GOGO (REPAIR HAND CREAM)



Informacje od producenta:
Nawilżający i regenerujący krem do rąk, który wchłania się szybko i nie powoduje tworzenia się nieprzyjemnej warstwy tłuszczowej na skórze. Dzięki połączonym działaniu oleju orzechów macadamia, oleju migdałowego, witaminy E oraz prowitamny B5 intensywnie nawilża. Powoduje, że zniszczona i sucha skóra staje się miękka i czarująco jedwabista.
Stosowanie: Delikatnie wmasować małą ilość w skórę dłoni.

Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Paraffinum Liquidum, Ceteareth-20, Glyceryl Stearate SE, Isopropyl Myristate, Carbomer, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Panthenol, Propylene Glycol, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Hydroxycitronellal, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol.

Cena regularna: około 3-5 zł
Pojemność: 125 ml

Niestety niewiele dobrego mogę napisać o tym kremie. Opakowanie ma co prawda ładny różowy kolor, ale średnio mi się podoba jego estetyka. Tubka wykonana jest z miękkiego plastiku i ma zamykanie na zatrzask. Zużywam już końcówkę tego produktu, ale już jakiś czas temu musiałam go rozciąć, gdyż resztki nie bardzo chciały ujrzeć światło dzienne a w sumie było ich wiele jak się okazało. Atutem tegoż kosmetyku jest pojemność - to aż 125 ml. Krem jest wydajny i używam go (choć nieregularnie i na przemian z innymi smarowidłami) od lipca. Produkt ma biały kolor i jest dość rzadki, ale nie spływa ze skóry. Najbardziej rozczarował mnie w nim brak wyraźnego zapachu - jest taki nijaki, męczący i chemiczny. Utrudnia mi bardzo użytkowanie tego kremu. Co do działania kremu nie mam zbyt wiele do napisania. Tak jak podaje producent krem szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstewki na skórze. Działanie jest znikome - ot wrażenie nawilżenia przez kilka minut po aplikacji, a po chwili dłonie znów są takie jak były przed zastosowaniem kremu. O żadnej regeneracji nie ma mowy w przypadku tego specyfiku. Według mnie ten krem to jakieś wielkie nieporozumienie. Zużywanie go było dla mnie męką i cieszę się, że na dniach go wykończę i sięgnę po przyjemniejsze produkty do pielęgnacji dłoni :).




Ocena: 2,5/10
(za cenę, pojemność, wydajność)



4 komentarze:

  1. Szkoda, że się nie sprawdził. Wygląda ciekawie, ale sam wygląd to nie wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym wypadku niestety tak - skusił mnie wygląd, ale jakość koszmarna :).

      Usuń
  2. nie wiedziałam, że Kallos robi kremy do rąk i może i dobrze, szkoda, że taki bubelek Ci się trafił, ja też mam trochę takich beznadziejnych kremów do rąk, niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda, że czasami my kobietki skusimy się na coś, bo jest ładne a potem okazuje się niestety nie do zużycia :). A ja też byłam zaskoczona, że właśnie Kallos robi coś innego poza produktami do włosów ;)

      Usuń